- Przepraszam, czy nie widzieliście mojej siostry? - Powiedział obojętnie nie zwracając uwagi na leżącego pod nim Uchihę.
- Chłopaki co się stało? - Usłyszeli nagle dziewczyny za ściany, która ich dzieliła.
- Nic wielkiego. - Zaśmiał się głupkowato blondyn.
- Ej mały! Może byś tak łaskawie zeszedł ze mnie co? - Powiedział zdenerwowany.
- Nie dzięki. Wygodnie mi tu. - Powiedział obojętnie. Uchiha zaś zdenerwowany już najbardziej jak tylko mógł szybko zrzucił chłopka z siebie wrzucając go do źródła. - Zwariowałeś staruchu?!! - Krzyknął zły chłopiec.
- Staruchu? - Spytał już na granicy cierpliwości Sasuke.
- Sasuke lepiej żebyśmy już poszli. - Powiedział szybko blondyn ciągnąc swojego przyjaciela w stronę szatni. Po kilku minutach spotkali też dziewczyny wychodzące z szatni.
- Czemu byliście tak głośno? - Spytała różowowłosa podchodząc do przyjaciół.
- Wydaje ci się. - Odparł obojętnie Uchiha.
- Nie jestem tego pewna. - Odparła. - A teraz choć. Musimy szukać rodziców Luny. - Powiedziała ciągnąc za rękę bruneta. W czasie szukania zirytowany czarnooki w końcu się odezwał.
- Szukamy już ich kilka godzin i nic, a tak poza tym czemu ten dzieciak wciąż za nami chodzi. - Powiedział wskazując chłopca, który ukrywał się za słupem. Zdziwiona zielonooka podeszła do niego.
- Hej czemu nas śledzisz? - Spytała grzecznie uśmiechając się przy tym.
- Nie rozumiem z czego tu się śmiać. Nie powiedziałem nic co mogło by cię rozśmieszyć. - Powiedział obojętnie. - A odpowiadając na twoje pytanie szukam pewnej osoby.
- Oni-chan*? - Spytała nagle czarnooka dziewczynka wychodząc za Sakury. - Co tu robisz? - Spytała przytulając się do niego.
- A więc to jest twój brat? - Spytała młoda Haruno.
- To nie ładnie wtrącać się w nieswoje sprawy. - Rzucił lodowato chłopczyk z kocimi uszami. ,, Co za niemiły dzieciak!" Pomyślała zdenerwowana Haruno. - A wracając do ciebie ... - Powiedział spoglądając na Lunę. - ... wujek pomyślał, że nie poradzisz sobie sama, więc wysłał mnie tu.
- To do niego podobne. - Powiedziała lekko zdołowana. - Czy może z nami zostać do puki nie znajdziemy rodziców? - Spytała czarnooka robiąc maślane oczka.
- Czemu nie. - Odparła młoda Haruno.
- A tak ogóle jak się nazywasz kurduplu? - Spytał dotąd cichy Uchiha.
- Nie gadam z kimś takim jak ty. - Odparł odwracając głowę.
- A mi powiesz? - Zadała kolejne pytanie zielonooka.
- Chyba lubisz zadawać pytania. - Odparł spoglądając na Haruno. - Rin ... - Odparł.
- Może jesteś głody? - Spytała słysząc burczenie brzucha.
- Może ...
- A na co masz ochotę?
- Rybkę. - Odparł.
- Okej, więc chodźmy. - Powiedziała Haruno ruszając w stronę najbliższego baru rybnego. W czasie drogi z uwagą przyglądała się chłopakowi, a zwłaszcza jego kociemu ogonowi i uszach. Nie wiedziała jednak, że od dłuższego czasu o tym wiedział. Po dotarci do baru, czarnowłosy tak szybko złożył zamówienie, jak i szybko je dostał. Jedząc wyglądał bardziej przyjaźnie niż podczas rozmowy. Zdaniem różowowłosej wyglądał jak potulny kotek, którego można zamęczyć na śmierć.
***
W tym samym czasie tajemnicza osoba siedząca wśród drzew postanowiła się trochę rozerwać, ponieważ miała już dość siedzenia w krzakach i szukając nieustannie swojej ofiary. Szybko zeskoczyła z drzewa i pobiegła w miejsce, które bardzo dobrze znała i pamiętała z dzieciństwa. W miejsce pobytu hokage! Osoba w kapturze specjalizowała się nie tylko w zabijaniu, ale też zdobywaniu informacji. Więc niepostrzeżenie wślizgnęła się do pomieszczenia i już stała przed tajemniczą salą zbioru informacji. Tylko drzwi z szyfrem dzieliły ją od wejścia do środka.
- Zobaczymy czy kod się nie zmienił. - Szepnęła z chytrym uśmieszkiem i wpisała kod, jak się okazało prawidłowy. Po wejściu do środka, stan pomieszczenia kompletnie ją zadziwił. - Inaczej to wspominałam. - Powiedziała zażenowana widząc masę kurzu i porozwalanych książek. Nie zważając na nic szybko wzięła księgę zawierającą informacje o wszystkich ninjach Wioski Liścia. Po krótkim czasie namierzyła swoją ofiarę i przeczytała zbędne informacje. - Wygląda na to, że trafiła mi się niezła sztuka do polowania. - Zaśmiała się zakapturzona osoba i znikła w kłębie dymu zabierając ze sobą książkę.
***
Blondyn stał podpierając się o drzewo i patrząc na chmury na niebie, czekając na ukochaną. Tego dnia miał jej w końcu wyznać to co do niej czuje. Patrząc tak rozmyślał jak jej to powie. Nagle usłyszał głos Hyuugi.
- Przepraszam, że tak długo czekałeś. - Powiedziała dziewczyna zdyszanym głosem.
- Nic nie szkodzi. Nie czekam aż tak długo. - Powiedział niebieskooki uśmiechając się promiennie.
- Co takiego chciałeś mi pokazać? - Spytała się patrząc się na chłopaka pytającym wzrokiem.
- Choć. - Powiedział ciągnąc ją za rękę. Szli tak przez długi czas w ciszy, aż w końcu dotarli na wzgórze pełne kwitnących drzew wiśni i różnych okazów kwiatów, oraz małego jeziorka.
- Jak tu pięknie! - Powiedziała szczęśliwa granatowłosa zachwycając się pięknem miejsca, i widokiem zachodzącego słońca ze wzgórza.
- To jeszcze nie koniec. - Powiedział tajemniczo Uzumaki, przyglądając się zachwyconej dziewczynie. Gdy tylko słońce zaszło, a na niebie pojawił się księżyc wszystkie kwiaty zaczęły świecić przeróżnymi kolorami, płatki drzew wiśni zaczęły latać w powietrzu, a nad jeziorkiem zaczęły latać różnokolorowe światełka.
- Masz rację! - Krzyknęła zachwycona dziewczyna. Blondyn stał tak przyglądając się białookiej nie mogąc zrobić najmniejszego ruchu. ,, No dalej Naruto! Nie takie rzeczy już robiłeś. Pokonałeś silnych ninja, a boisz się oświadczyć dziewczynie! Przecież to w porównaniu do tego to pikuś! Pikuś! No dalej idioto! " Walczył z myślami, w końcu postanowił wykonać pierwszy ruch i ruszył w stronę dziewczyny.
- Hinata ... - Zaczął niepewnie Uzumaki.
- Hym? - Spytała zdziwiona Hyuuga odwracając się do chłopaka.
- Ja ... ja ... - Dukał klęcząc przed dziewczyną. - Ja ... - Powiedział wyciągając małe pudełeczko. - Czy ... czy wyjdziesz za mnie? - Spytał otwierając pudełeczko, przy tym pokazując granatowłosej mały srebrny pierścionek ozdobiony diamentami w kształcie serduszka.
- Ojejku Naruto ... ja nie wiem co powiedzieć ... - Powiedziała zaskoczona białooka ze łzami w oczach.
- Więc wyjdziesz za mnie? - Spytał Uzumaki smutnym głosem.
- Oczywiście, że tak!!! - Krzyknęła skacząc na niego i całując w usta tak, że aż Uzumaki upadł.
- Tak się cieszę! - Powiedział zadowolony blondyn uśmiechając się najpromienniej jak tylko mógł zakładając pierścionek dziewczynie. Następnie dali upust emocją i nie zważając na miejsce, spędzi ze sobą niezwykle namiętną noc.
***
Tego wieczora różowowłosa patrzyła na piękne gwiazdy na niebie, podczas gdy rodzeństwo już smacznie sobie spało, a Uchiha leżał na kanapie czytając książkę. W prawdzie przyzwyczaiła się już, że mieszka u bruneta do czasu kiedy nie znajdą rodziców dzieci. Czuła dziwne ciepło w środku kiedy widziała jak Sasuke układa dzieci do snu. Czyżby coś do niego czuła, to wiedziało tylko jej serce. Lecz nie to ją najbardziej martwiło z każdym dniem czuła całym swoim ciałem, że coś niedługo się wydarzy i to nie będzie nic dobrego. Jednak pozostało jej tylko czekać i obserwować bieg wydarzeń. Znudzona weszła do pokoju, gdzie leżał czarnowłosy z nosem w książce. Młoda Haruno lekko się uśmiechnęła, ponieważ przypomniała sobie Sasuke z dzieciństwa i musiała przyznać, że Rin był bardzo do niego podobny.
- Mam coś na twarzy? - Spytał się nagle Uchiha.
- Nie, a co? - Odpowiedziała zdziwiona różowołosa siadając obok czarnowłosego.
- Gdy masz taki wyraz twarzy patrząc na mnie, ciężko mi w to uwierzyć. - Powiedział wstając.
- Po prostu myślałam, że Rin jest do ciebie podobny i tyle. - Powiedziała znudzonym głosem.
- No jakoś nie przypominam obie, abym miał uszy i ogon. - Powiedział odkładając książkę na półkę. Zielonooka tylko prychnęła. Czarnowłosy zaś zrobił szatański uśmieszek i zdjął koszulę, po czym podszedł do dziewczyny i zbliżył swoją twarz, tak, że ich usta prawie się stykały.
- Co ty robisz?! - Powiedziała zdziwiona Haruno strasznie się czerwieniąc.
- Test. - Powiedział obojętnym głosem oddalając się i siadając obok. - Skoro się tak czerwienisz teraz, to pomyśl co będzie jak jakiś chłopak cię pocałuje. - Zaśmiał się złośliwie brunet.
- Nienawidzę cię! - Krzyknęła i rzuciła poduszką w chłopaka.
- Wiem, i to w tobie lubię. - Powiedział z szatańskim uśmieszkiem, odpowiadając na atak dziewczyny i rzucił w nią tą samą poduszką, wypowiadając przy tym wojnę na poduszki, nie mając nawet pojęcia, że rodzeństwo znajdujące się w pokoju obok już od dłuższego czasu nie śpi.
- Myślisz, że się w sobie zakochają? - Spytała cichutko czarnooka.
- Mam nadzieję, bo inaczej nie będziemy istnieć.
- Masz to? - Spytała poważniejszym głosem.
- Oczywiście, że tak. - Odpowiedział.
- To dobrze, bo inaczej nasza misja się nie powiedzie. - Odparła i zasnęła. W tym samym czasie nasza parka leżała na kanapie wyczerpana po bitwie na poduszki.
- Wygrałem. - Zaśmiał się brunet.
- Chyba śnisz! To ja wygrałam! - Powiedziała oburzona dziewczyna.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ha! Nie spodziewaliście tak wcześnie nowego rozdziału co? Rozdział trochę krótszy niż zwykle, ale mam nadzieję, że się wam spodobał :) Pozdrawiam Neko Utaite ( 96Neko ) ( tak zmieniłam nazwę )
Tutaj macie Rina |